Od jutra będzie inaczej
"Między słowem a czynem rozciąga się morze"
Ile razy powtarzałaś/eś sobie, że od jutra wszystko się zmieni? Jutro wszystko będzie inaczej, lepiej...
JUTRO zacznę ćwiczyć, zdrowo się odżywiać, koniec ze słodyczami!
JUTRO zacznę uczyć się hiszpańskiego!
JUTRO wreszcie porozmawiam z chłopakiem o tym co mnie boli, zadzwonię do przyjaciółki, z którą pokłóciłam się kilka miesięcy temu o jakąś bzdurę i do tej pory nie rozmawiamy!
JUTRO zapiszę się do lekarza, z powodu przyszywającego bólu głowy, który towarzyszy mi od tygodni!
JUTRO wreszcie postawię się szefowi i nie pozwolę na obrażanie mnie przy współpracownikach!
JUTRO zacznę nowe życie, będę lepszą osobą, będę odważna, elokwentna, pewna siebie!
Jutro, jutro, jutro...
Jutro nie nadchodzi NIGDY.
STRACH PRZED PORAŻKĄ
Nie odkryję Ameryki, jeżeli powiem, że to co zazwyczaj powstrzymuje nas przed spełnieniem marzenia, planów, nadziei to strach przed porażką. Obawa, że nasz plan się nie powiedzie, że stracimy to na co do tej pory tak ciężko pracowaliśmy, że zostaniemy wyśmiani, wskazywani palcem:
- "Popatrz to ten, któremu wydawało się może wszystko, a teraz został z niczym".
- "Popatrz to ten, któremu wydawało się może wszystko, a teraz został z niczym".
Nie martw się każdy ma takie obawy, nawet Ci, którzy wydają Ci się władczy, niepokonani, pewni siebie a cały świat leży u ich stóp. Oni też mają wątpliwości. Jedyna różnica między nimi, a "zwykłymi" ludźmi jest taka, że oni nie pozwalają, by głos wahań i niepewności przejął nad nimi kontrolę, nie obchodzi ich zdanie innych, skupiają się na sobie, swoich pragnieniach, marzeniach i ciężko pracują by je osiągnąć.
UTRATA BEZPIECZEŃSTWA
Z jednej strony desperacko pragniemy zmian, jednak gdy dostajemy od losu możliwość wprowadzenia ich w życie nagle...wycofujemy się. Stwierdzamy, że w sumie nie jest tak źle, inni mają gorzej, tak naprawdę nie ma na co narzekać, jest całkiem OK. Tak boimy się zmiany, że wolimy trwać w bezczynności, unosić się na fali życia jak plankton, żyjąc we frustracji i nienawiści do swojego życia. Serio? Całkiem ok? Chcesz żeby całe Twoje życie było całkiem ok? Tylko dlatego, że się boisz? Nie uważasz, że to trochę hmm... żałosne?
JA NIE MAM MARZEŃ, MAM CELE
Więc przestań się rozmyślać, snuć fantazje na temat idealnego życia jakie mógłbyś mieć "gdyby tylko..." , a zamiast tego zacznij działać. Zastanów się czego tak naprawdę potrzebujesz, czego pragniesz. Spisz na kartce swoje cele, i pomyśl nad tym jak możesz je zrealizować, może to wcale nie okaże się takie trudne jak myślisz. Lubisz fotografować, ale nie do końca wiesz jak się za to zabrać, zapisz się na kurs! Nie masz pieniędzy na kurs, idź do pracy! Nie masz pracy? Szukaj, wysyłaj CV, pytaj, PRÓBUJ!
Jeżeli będziesz tylko siedział i użalał się nad sobą, życie przeleci Ci między palcami, a Ty obudzisz się za 50 lat z żoną/mężem której nie kochasz, w pracy, której nienawidzisz, w miejscu, którego nie lubisz i z widokiem w lustrze, które wzbudza w Tobie politowanie.
"Where is the will, there is the way"To jeden z moich ulubionych cytatów, który uzmysławia mi, że wszystkie moje wymówki i tłumaczenia, że "chcę, ale nie wiem jak", "nie mam znajomości", "nie mam wystarczająco dużo pieniędzy", no właśnie, to TYLKO wymówki :)
Nie daj się! Trzymam za Ciebie...i za siebie kciuki :)
Komentarze
Prześlij komentarz